Zabezpieczenia, jakie opracowują kryptolodzy, to koszmar hakera. No bo jak tu się włamać, skoro system jest odporny na takie ataki, których jeszcze nie wymyślono? Otoczeni bezprzewodową elektroniką potrzebujemy kryptografii jak ubrania. Inaczej bylibyśmy nadzy i bezbronni.
Obliczenia Stefana Dziembowskiego pozwalają zabezpieczyć dane nawet wtedy, gdy urządzenie – pilot do auta, karta płatnicza – zdradzi postronnym część informacji o tajnych danych. Bo klucz nigdy nie jest w pełni tajny. Nigdy nie ma gwarancji, że zachowamy go w stu procentach w tajemnicy.
Nie chcemy, żeby ktoś użył naszego systemu monitoringu domu, żeby nas podglądać. Pragniemy ukryć przed złodziejem szyfr, jaki pilotem wysyłamy do zamka samochodu. Bo co, jeśli go „podsłucha”, otworzy drzwi i odjedzie?
W zabezpieczaniu danych wcale nie chodzi jedynie o świetny szyfr. Matematycy wespół z informatykami mogą stworzyć najlepsze kody. Lecz choćby przyszło tysiąc atletów i żaden nie mógłby złamać klucza najbardziej wymyślnymi metodami, to wcale nie oznacza, że dane są bezpieczne. Dlaczego? Bo tajemnicę klucza może zdradzić samo urządzenie.
I tak na przykład czipowa karta płatnicza potrzebuje prądu z bankomatu. Wystarczy „podszyć się” pod bankomat i dostarczyć zasilanie do karty, a następnie odczytać z napięcia elektrycznego na czipie gotowy klucz do autoryzacji karty, nie łamiąc żadnych szyfrów.
Algorytmy Stefana Dziembowskiego zabezpieczają dane nawet w przypadku ujawnienia części kodów, czyli wycieku. Matematyk rozszerzył pojęcia tzw. wydajnego obliczenia i związanego z nim bezpieczeństwa na kryptografię z wyciekami. To szczególny dział kryptografii koncentrujący się na rozwiązaniach, które pozwalają zapobiegać utracie danych.
Prestiżowy grant Europejskiej Rady Badań (ERC) dr hab. Stefan Dziembowski mógł prowadzić wszędzie. Dlatego… zrezygnował z dotychczasowej pracy w Rzymie i wrócił z ziemi włoskiej do Polski, gdzie znalazł pomoc administracyjną i najlepsze, jego zdaniem, warunki do pracy naukowej. Dzięki stypendium Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w ramach programu „Welcome” zgromadził na Uniwersytecie Warszawskim prężny zespół.
Obok zagadnień związanych z atakami fizycznymi na urządzenia kryptograficzne, Stefan Dziembowski zajmuje się w pracy naukowej walutami kryptograficznymi. Najpopularniejszą z takich „kryptowalut” jest bitcoin. Polscy kryptolodzy zgromadzeni wokół profesora pokazali, w jaki sposób można wykorzystać cechy cyfrowej waluty, aby tworzyć bezpieczne loterie bitcoinowe. Opowiedzieli o tym w Kalifornii na zjeździe IEEE poświęconym bezpieczeństwu i ochronie prywatności. IEEE to największa na świecie organizacja inżynierów zajmująca się rozwojem technologii dla dobra ludzkości. Nie trzeba dodawać, czyja praca okazała się najlepszym artykułem tej międzynarodowej konferencji…
Na zdjęciu dr hab. Stefan Dziembowski, START w 2003 roku, informatyka. Fot. Michał Jędrak
#JestemStartowcem