Nastoletnimi oczami patrzyła w łagrze na morderstwa, na śmierć głodową i z wycieńczenia. W pierwszym rzucie Sowieci wywieźli polską inteligencję, masowo. Dziewczynka jednak przeżyła, podobnie jak inny zesłaniec, później AK-owiec, patriota. Jako małżeństwo kontynuowali tradycję narodowych ambicji i szacunku dla wykształcenia. Nie mieli dzieci, więc swoje dziedzictwo przeznaczyli na wspieranie młodych naukowców.

Niech się młodzież uczy, niech Polska będzie mądra – powie Starsza Pani, kiedy już usiądziemy do stołu. Najpierw jednak wyjdzie po mnie na parter Domu Seniora, gdzie czekam na spotkanie. Podajemy sobie ręce, a kiedy wchodzimy na korytarz, odruchowo szukam wzrokiem windy. – Nie, to zaledwie pierwsze piętro, nie musimy wjeżdżać – uprzedza moje kroki i z gracją płynie po schodach, jakby wcale nie zbliżała się do setnych urodzin. Szczupła, niezwykle elegancka. Wyprostowana jak struna.

W mieszkaniu wita mnie Starszy Pan. W jego pokoju na honorowym miejscu wisi podobizna marszałka i symbole Polski Walczącej. Mimo że niemal nic nie widzi, jest w pełni samodzielny i chętnie siada z nami do ciasta. W powietrzu unosi się zapach mandarynek i czekolady. Rozmowa powoli przenosi nas z dwupokojowego mieszkania w czasy wojny, masowych aresztowań, wywózek i tego niespotykanego podczas pokoju kontrastu ludzkiej podłości i bohaterstwa…

Na początku zawsze mordowano inteligencję. U nas w Wilnie, w Krakowie, we Lwowie… Wróg zawsze niszczy ludzi inteligentnych, bo potem, jak zostanie motłoch (tu Starsza Pani przeprasza za „brzydkie słowo”), to z motłochem można zrobić wszystko. Nie ma żadnych tradycji, nie ma więzi z narodem. A ludzie mądrzy, ci co znają historię, mają ambicję, żeby o ojczyznę dbać. Czego się pani napije, dziecko?

Wybieram herbatę i już po chwili do gamy zapachów dołącza imbir. Mam córkę starszą, niż moja rozmówczyni była w chwili uwolnienia z czteroletniego sowieckiego obozu pracy, a mimo to rzeczywiście czuję się tu trochę jak wnuczka, która słucha o wojennych losach własnych dziadków. Przystaję więc na określenie „dziecko” i ponownie zamieniam się w słuch.

Już dzisiaj tego nie ma, ale pamiętam, jak było na wsiach przed wojną. Kiedy ktoś pytał: „jakiej on narodowości?”, to mówili: „on tutejszy”. Tutejszy – tu Starsza Pani zwraca się do swojego męża zdrobniałą wersją jego imienia. – Prawda?

Tak – potwierdza Starszy Pan z uwagą wsłuchany w jej opowieść.

Nie zdawali sobie sprawy z polskości – kontynuuje dama. – „On tu mieszka, on tutejszy. Przyjdzie taka władza, to będzie dobrze, przyjdzie inna też dobrze”. Inteligencja potrafi rozbudzić w ludziach to poczucie patriotyzmu. Jeśli nie będzie ludzi wykształconych, to ludzie zostaną „tutejsi” i koniec.

Rozmawiamy o tym, jak ważne jest wykształcenie i etos zawodu nauczyciela, wychowawcy.

Nauka to potęgi klucz, chcesz być uczoną, to się ucz – Starsza Pani wspomina cytat zamieszczony na ścianach jej szkoły. Ubolewa nad tym, jak źle traktuje się teraz nauczycieli. – Nas wychowywano w kulcie Piłsudskiego, legionów, bohaterskiej walki o niepodległość. Niepodległość była czymś takim niezmiernie ważnym. Dzisiaj ludzie chyba nie myślą o „jakiejś niepodległości”. Nie ma potrzeby myśleć o tym. Ale w nas to poczucie wówczas było tak bardzo silne…

Starsi państwo mają tylko siebie. Z biegiem lat coraz trudniej było im samodzielnie radzić sobie z codziennymi obowiązkami. Postanowili przenieść się do Domu Seniora, gdzie łatwiej dbać o zdrowie i właściwy rytm dnia. Mają tu swoje meble, książki, pamiątki.

Jak się tu wprowadzaliśmy, zlikwidowaliśmy cały nasz dobytek: mieszkanie, samochód, działkę. Nie mamy spadkobierców, a kogoś chcemy wspomóc. Od paru lat wspieramy Fundację na rzecz Nauki Polskiej. Przypadkowo dowiedziałam się o stypendiach START. Czytałam czasopismo, w którym znalazłam informację o wspieraniu młodych badaczy, którzy mają osiągnięcia. Przeczytałam o tym mężowi, bo on ma słaby wzrok i nie czyta samodzielnie. Uznaliśmy, że tę ideę warto wspierać. Wspieramy, jak możemy i jeżeli jeszcze pożyjemy, będziemy to robić nadal – deklaruje gospodyni.

Darczyńcy, którzy przekazali na rzecz młodych naukowców niebagatelną kwotę, pragną pozostać anonimowi. Dla nich ważna jest tylko świadomość, że uczestniczą w Honorowej Sprawie.

Nie marzą o tym, żeby wspierać konkretne dziedziny nauki. Ich zdaniem w każdej dziedzinie potrzebny jest postęp. Jego serce skłania się ku naukom technicznym, sam jest inżynierem. Ona jest całym sercem za rozwojem medycyny, bo ta jest najbardziej związana z ich życiem. Zgadzają się, że technika jest z medycyną bardzo związana. Równie ważna jest dla nich humanistyka, zwłaszcza dbałość o to, „żeby historia była prawdziwa, kiedy polityka tak brutalnie wchodzi we wszystkie dziedziny życia”.

Ludzie ciągle się o coś kłócą w sposób obrzydliwy. O historię, o Solidarność… Nie musimy się światu pokazywać z najgorszej strony i ulegać „brzydkiej polityce”. My, Polacy, też powinniśmy powiedzieć prawdę.

Starsza Pani wyciąga książki, w których znajdują się zdjęcia, dokumenty i świadectwa wydarzeń sprzed ośmiu dekad. Miała 12 lat, kiedy wybuchła wojna. Wywieziona, trafiła do łagrów. W więzieniach ciężko pracowała, m.in. przy kopaniu gazociągu i montowaniu fabryki samochodów. Głodowała, doświadczyła śmierci bliskich osób. Ryzykowała życiem, uczestnicząc w strajku więźniów przeciwko pracy ponad siły. Wróciła do Polski dopiero w 1948 roku – już nie do Wilna, ale do jednego z miast, dokąd przenieśli się jej rodzice. Wkrótce spotkała swojego przyszłego męża.

***

Niespełna miesiąc po naszym spotkaniu Starszy Pan odchodzi, pozostawiając Wdowę i nas wszystkich w głębokim żalu. Pozostanie w pamięci pracowników Fundacji jako pogodny człowiek o szlachetnych intencjach. Jego gest to świadectwo wiary w niezniszczalność polskiej inteligencji. Podobne motywacje towarzyszyły innej nieżyjącej już donatorce. Profesor filozofii Barbara Skarga przekazała młodym naukowcom odszkodowanie, jakie otrzymała za czas spędzony w sowieckich łagrach.

Anonimowe małżeństwo będzie miało swój wkład w jeden z wielu drobnych sukcesów polskiej nauki. A może to właśnie ich dorobek pozwoli rozwinąć skrzydła badaczowi, który dokona wielkiego naukowego przełomu?

Autor: Karolina Duszczyk

Zachęcamy do wspierania stypendystów programu START i przekazywania darowizn wszystkich, którzy podzielają naszą wiarę w to, że warto dawać szansę młodym ludziom i pomagać im rozwinąć skrzydła. Każda, nawet najmniejsza cegiełka jest dla nas bardzo ważna. Dziękujemy!

Wesprzyj młodych naukowców tutaj

#WspieramSTART

Źródło zdjęcia: Alessandra Conte, Pixabay

Wyrażam zgodę na otrzymywanie materiałów informacyjnych dotyczących oferty programowej oraz działań podejmowanych w celu pozyskania środków na działalność statutową przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej, na podany w trakcie rejestracji adres e-mail. Administratorem danych osobowych zawartych w niniejszym formularzu jest Fundacja na rzecz Nauki Polskiej, z siedziba w Warszawie 02-611, ul. Ignacego Krasickiego 20/22. Jednocześnie przyjmuję do wiadomości, że w stosunku do danych osobowych przekazanych FNP przysługują mi prawa wskazane w art. 32 ustawy z dn. 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2016 r. poz. 922 z późniejszymi zmianami), w szczególności prawo dostępu do danych, ich poprawiania oraz żądania zaprzestania ich przetwarzania. Wyrażenie zgody na podanie danych osobowych jest dobrowolne. Oraz: Wyrażam zgodę na przetwarzanie podanego przeze mnie adresu e-mail przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej z siedzibą w Warszawie przy ul. Krasickiego 20/22 w celu otrzymywania newslettera Fundacji. Przyjmuję do wiadomości, że zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2014 r. poz. 1182 ze zm.) mam prawo do dostępu do podanego przeze mnie adresu oraz jego poprawiania. Podanie adresu e-mail jest dobrowolne.

 

Wyrażam zgodę na otrzymywanie materiałów informacyjnych dotyczących oferty programowej oraz działań podejmowanych w celu pozyskania środków na działalność statutową przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej, na podany w trakcie rejestracji adres e-mail. Administratorem danych osobowych zawartych w niniejszym formularzu jest Fundacja na rzecz Nauki Polskiej, z siedziba w Warszawie 02-611, ul. Ignacego Krasickiego 20/22. Jednocześnie przyjmuję do wiadomości, że w stosunku do danych osobowych przekazanych FNP przysługują mi prawa wskazane w art. 32 ustawy z dn. 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2016 r. poz. 922 z późniejszymi zmianami), w szczególności prawo dostępu do danych, ich poprawiania oraz żądania zaprzestania ich przetwarzania. Wyrażenie zgody na podanie danych osobowych jest dobrowolne. Oraz: Wyrażam zgodę na przetwarzanie podanego przeze mnie adresu e-mail przez Fundację na rzecz Nauki Polskiej z siedzibą w Warszawie przy ul. Krasickiego 20/22 w celu otrzymywania newslettera Fundacji. Przyjmuję do wiadomości, że zgodnie z ustawą z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (Dz. U. z 2014 r. poz. 1182 ze zm.) mam prawo do dostępu do podanego przeze mnie adresu oraz jego poprawiania. Podanie adresu e-mail jest dobrowolne.